Mieszanie półproduktów, komponowanie współgrających ze sobą substancji, nachylanie się z drewnianą łyżką nad wywarem, który zasnuwa pomieszczenie aromatyczną mgłą; to wszystko brzmi jak sceny rodem z chatki czarownicy.
Być może coś w tym faktycznie jest – robienie własnych kosmetyków odczuwa się trochę magicznie, a w procesie przekształcania jednych substancji w drugie tkwi iskra niesamowitości.
Do produkcji bardziej zaawansowanych pod względem procesu kosmetyków będzie potrzebny sprzęt laboratoryjny, ale na samym początku nie zaszkodzi skorzystać z już posiadanych w kuchni akcesoriów.
Przydadzą się garnki w różnych rozmiarach, łyżki do mieszania oraz łyżeczki-miarki, większa miarka do płynów i blender. Pierwsze próby mogą okazać się nieudane, ale satysfakcja, płynąca z wypełnienia lodówki opakowaniami kosmetycznymi z własnoręcznie przygotowaną zawartością, będzie nie do przecenienia.
Żeby się tego nauczyć, nie potrzeba specjalnego przygotowania, a jedynie niewielkich inwestycji na początek, masy dobrych chęci i sporo cierpliwości. Zaczynając, dobrze jest zastanowić się, jakie przepisy będą potrzebne przy pierwszych próbach.
Do planowanych produktów warto od razu dobrać opakowania kosmetyczne o pasujących pojemnościach. Najłatwiej zgromadzić interesujące receptury, korzystając z pomocy kompetentnych blogerów o kosmetyce naturalnej lub kupując którąś z popularnych książek z recepturami.